Tuesday 26 December 2017

Jak to kosztować pracownik czas opcje


Wydatne opcje na akcje pracownicze: czy istnieje lepszy sposób? Przed 2006 r. Firmy nie były zobowiązane do wydawania dotacji na koszty opcji na akcje pracownicze. Zasady rachunkowości wydane zgodnie z Standardem Rachunkowości Finansowej 123R wymagają od spółek wyliczenia wartości godziwej opcji na akcje w dniu przyznania. Wartość ta jest obliczana przy użyciu teoretycznych modeli wyceny mających na celu wycenę opcji wymiany walutowej. Po stworzeniu rozsądnych założeń w celu uwzględnienia różnic między warunkami obrotu giełdowego a wariantami opcji pracowniczych te same modele są stosowane dla ESO. Wartości godziwe ESO w dniu, w którym są przyznawane kierownictwu i pracownikom, są następnie wyliczane z zysków, gdy opcje są przyznawane beneficjentom. Próba Levina-McCaina W 2009 roku senatorowie Carl Levin i John McCain przedstawili projekt ustawy, Koniec kończących się nadmiernych potrącań korporacyjnych z tytułu opcji na akcje, S. 1491. Rachunek był produkt dochodzenia prowadzonego przez Stałą Podkomisję do spraw Badań, pod przewodnictwem Levina, w różnych księgach i wymogach dotyczących sprawozdawczości podatkowej w odniesieniu do opcji na akcje. Jak sama nazwa wskazuje, celem projektu jest zmniejszenie nadmiernych potrąceń podatkowych dla firm z tytułu wydatków ponoszonych na rzecz kadry kierowniczej i pracowników na ich subskrypcję pracowników. Wyeliminowanie nieuzasadnionych i nadmiernych potrąceń opcyjnych mogłoby prawdopodobnie wynieść od 5 do 10 miliardów rocznie, a może nawet o 15 miliardów dolarów, w dodatkowych dochodach z podatku dochodowego od osób prawnych, których nie możemy sobie pozwolić na utratę, powiedział Levin. Ale czy istnieje lepszy sposób na wynegocjowanie opcji na akcje pracownicze, aby zrealizować wyeksponowane cele rachunku. Preliminaria W dzisiejszych czasach wiele dyskusji dotyczy nadużycia rekompensaty kapitałowej, w szczególności opcji na akcje pracownicze i hybryd, takich jak opcje rozliczeń gotówkowych. SAR. itp. Niektórzy opowiadają się za tym, że rzeczywiste wydatki naliczone od dochodów dla celów podatkowych nie są większe niż wydatki obciążające zarobki. Tak właśnie chodziło o rachubę Levina-McCaina. Niektórzy twierdzą również, że w pierwszych latach, począwszy od dotacji, nie powinno być kosztów związanych z zarobkami i podatkami, niezależnie od tego, czy ESO są następnie wykonywane, czy też nie. (Aby dowiedzieć się więcej, zapoznaj się z rozdziałem "Wykorzystaj większość opcji na rzecz pracowników"). Jest to rozwiązanie: po pierwsze, określ cele: aby wyliczyć kwotę, która jest wypłacana w stosunku do zarobków, równa kwocie wydatkowanej na dochody dla celów podatkowych (tj. Przez całe życie dowolnej opcji z dniem przyznania na wykonywanie, przepadek lub wygaśnięcie). Oblicz koszty przed zarobkami oraz wydatki na dochody z tytułu podatków w dniu przyznania dotacji i nie czekaj na skorzystanie z opcji. Spowodowałoby to odpowiedzialność, którą firma zakłada, przyznając ESO do odliczenia od dochodów i podatków w chwili przyjęcia zobowiązania (tj. W dniu przyznania dotacji). Czy dochód uzyskuje od beneficjentów w wyniku ćwiczeń, tak jak obecnie bez zmian. Stwórz standardową, przejrzystą metodę obsługi dotacji opcji dla zarobków i celów podatkowych. Aby uzyskać jednorodną metodę obliczania wartości godziwej przy udzieleniu dotacji. Można to osiągnąć przez obliczenie wartości ESO w dniu przyznania pomocy i obciążyć ją dochodami i podatkiem dochodowym w dniu przyznania dotacji. Jeśli jednak opcje zostaną zrealizowane później, wówczas wartość wewnętrzna (tj. Różnica między ceną wykonania a ceną rynkową zapasów) w dniu wykonywania staje się końcowym kosztem z tytułu zarobków i podatków. Wszelkie kwoty wyczerpane przy przydziale, które były większe niż wartość wewnętrzna podczas ćwiczeń, zostaną obniżone do wartości wewnętrznej. Wszelkie kwoty wyczerpane przy dofinansowaniu, które były niższe od wewnętrznej wartości, w trakcie ćwiczeń zostanie podniesione do wartości wewnętrznej. Za każdym razem, gdy opcje są przepadane lub opcje wygaśnie z pieniędzy. kwota wykupiona na dotację zostanie anulowana i nie będzie ponosić żadnych kosztów w stosunku do zarobków lub podatku dochodowego dla tych opcji. Można to osiągnąć w następujący sposób. Wykorzystaj model Black Scholes do obliczania prawdziwej wartości opcji w dniach przyznania pomocy przy użyciu przewidywanej daty wygaśnięcia wynoszącej cztery lata od dnia przyznania dotacji oraz zmienności równej średniej zmienności w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Przyjęta stopa procentowa jest niezależnie od stopy procentowej dla czterech lat obligacji skarbowych, a założona dywidenda to kwota obecnie płacona przez spółkę. (Aby dowiedzieć się więcej, zobacz ESO: Używanie modelu Black-Scholes.) W założeniach i metodzie obliczania prawdziwej wartości nie powinno mieć dyskrecji. Założenia powinny być standardowe dla wszystkich przyznanych ESO. Oto przykład: Założmy, że firma XYZ Inc. prowadzi sprzedaż na poziomie 165 lat. Pracownikowi przyznawany jest ESO do zakupu 1000 sztuk akcji z maksymalną umowną datą wygaśnięcia wynoszącą 10 lat od dotacji, a coroczną ratyfikacją 250 opcji rocznie dla czterech lat. Że cena wykonania ESO wynosi 165 W przypadku XYZ zakładamy, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy i czterech lat oczekiwany czas na dzień wygaśnięcia przypada na naszą rzeczywistą wartość. Odsetki to 3 i nie wypłaca się dywidendy. Naszym celem nie jest osiągnięcie doskonałości w początkowej wartości, ponieważ dokładna wydana kwota będzie stanowić wewnętrzne wartości (jeśli takie istnieją) wydatkowane na zarobki i podatki, gdy wykonywane są ESO. Naszym celem jest stosowanie standardowej, przejrzystej metody wyliczania zysków, co skutkuje standardową dokładną opłatą wyrównawczą od zarobków i dochodów z podatków. Przykład A: Wartość dziennej kwoty przyznanej przez ESO na zakup 1000 udziałów w XYZ wynosiłaby 55 000. 55 000 będzie kosztem zarobków i dochodu z tytułu podatków w dniu przyznania dotacji. Jeśli pracownik zakończył się po nieco ponad dwóch latach i nie został uprawniony do 50 opcji, zostały one anulowane i nie będą ponosić żadnych wydatków na te przepadione ESO. 27,500 wydatków na przyznane, ale przepadające ESO byłoby odwrócone. Jeśli czas wynosi 250, gdy pracownik zakończył i skorzystał z 500 licencjonowanych ESO, to firma będzie miała całkowite wydatki na wykonywane opcje w wysokości 42.500. Dlatego też, ponieważ wydatki były pierwotnie 55000, wydatki firmy zostały obniżone do 42.500. Przykład B: Załóżmy, że zasoby XYZ kończyły się po 120 roku życia po 10 latach, a pracownik nie otrzymał niczego za swoje powierzone ESO. Koszt 55 000 będzie odwracany przez firmę do celów zarobkowych i podatkowych. Odwrócenie nastąpi w dniu wygaśnięcia lub w przypadku przejęcia ESO. Przykład C: Załóżmy, że czas wynosił 300 lat w ciągu dziewięciu lat, a pracownik nadal był zatrudniony. Wykonał wszystkie swoje możliwości. Wrodzona wartość wynosiłaby 135 000, a cały koszt przed zarobkami i podatkami wynosiłby 135 000. Ponieważ 55 000 osób zostało już wyczerpanych, w dniu wykonywania ćwiczeń byłoby dodatkowych 80 000 osób, które zarabiają na zarobki i podatki. Dolna linia Z tym planem wydatki na dochód do opodatkowania dla firmy to wydatki poniesione na zarobki, gdy wszystko jest powiedziane i zrobione, a kwota ta jest równa dochodowi odszkodowawczemu dla pracodawcy. Podatek odliczający od firmy Podatek od dochodów z pracy zarobkowej Koszty poniesione w związku z dochodami podlegającymi opodatkowaniu i dochodami w dniu przyznania dotacji to jedynie tymczasowy koszt, który zmienia się na wartość wewnętrzną, gdy wykonywanie lub odzyskanie przez przedsiębiorstwo jest wykonywane lub reaktywowane przez firmę w przypadku przejęcia lub wygaśnięcia ESO niewykorzystany. Więc firma nie musi czekać na ulgi podatkowe ani wydatki na zarobki. (Więcej informacji można znaleźć w dokumentach ESO: rachunkowość dla opcji dla pracowników). Artykuł 50 jest klauzulą ​​negocjacyjno-rozliczeniową zawartą w traktacie UE, w której przedstawiono kroki, które należy podjąć dla każdego kraju. Beta jest miarą zmienności lub systematycznego ryzyka bezpieczeństwa lub portfela w porównaniu z rynkiem jako całości. Rodzaj podatku od zysków kapitałowych poniesionych przez osoby prywatne i korporacje. Zyski kapitałowe to zyski inwestora. Zamówienie zakupu zabezpieczenia z lub poniżej określonej ceny. Zlecenie z limitem kupna umożliwia określenie podmiotów gospodarczych i inwestorów. Reguła Internal Revenue Service (IRS), która umożliwia wycofanie bez kary z konta IRA. Reguła wymaga tego. Pierwsza sprzedaż akcji przez prywatną firmę do publicznej wiadomości. IPO są często emitowane przez mniejsze, młodsze firmy, które poszukują. ESO: Planowanie opcji dla pracowników przez David Harper Znaczenie powyżej Niezawodność Nie będziemy powtarzać gorącej debaty na temat tego, czy firmy powinny wydawać opcje na akcje pracownicze. Powinniśmy jednak ustalić dwie rzeczy. Po pierwsze, specjaliści w FASB (Financial Accounting Standards Board) chcieli, aby opcje kosztowały od początku lat dziewięćdziesiątych. Pomimo nacisków politycznych, wypłaty stały się mniej lub bardziej nieuniknione, gdy Międzynarodowa Izba Rachunkowa (RMSR) tego wymagała z powodu celowego nacisku na konwergencję między amerykańskimi a międzynarodowymi standardami rachunkowości. Po drugie, wśród argumentów słuszna debata dotyczy dwóch podstawowych cech informacji dotyczących rachunkowości: trafności i rzetelności. Sprawozdania finansowe wykazują standard istotności, gdy zawierają wszystkie istotne koszty poniesione przez firmę - a nikt nie kwestionuje poważnie, że opcje są kosztami. Raportowane koszty w sprawozdaniu finansowym osiągają standardy wiarygodności, gdy są mierzone w sposób bezstronny i dokładny. Te dwie cechy istotności i niezawodności często kolidują w ramach rachunkowości. Na przykład nieruchomość jest wykazywana według kosztu historycznego, ponieważ koszt historyczny jest bardziej wiarygodny (ale mniej istotny) niż wartość rynkowa - to znaczy możemy wiarygodnie ocenić, ile wydano na zakup nieruchomości. Przeciwnicy wykraczają poza priorytet niezawodności, nalegając, że koszty opcjonalne nie mogą być mierzone z zachowaniem spójności. FASB chce nadać priorytet znaczeniu, wierząc w to, że w przybliżeniu prawidłowe ujęcie kosztów jest ważniejsze niż dokładne pomijanie tego faktu. Niezbędne ujawnienie informacji Od teraz w marcu 2004 r. Obecna zasada (FAS 123) wymaga ujawnienia, ale nie uznania. Oznacza to, że szacunki kosztów opcji muszą być ujawnione jako przypis, ale nie muszą być ujęte w kosztach rachunku zysków i strat, gdzie mogłyby zmniejszyć zysk (zyski lub dochody netto). Oznacza to, że większość firm faktycznie podaje cztery dochody na akcję (EPS) - chyba że dobrowolnie wybiera rozpoznanie opcji, które setki już zostały zrobione: w rachunku zysków i strat: 1. Podstawowy EPS 2. Rozwodniony EPS 1. Pro Forma Podstawowy EPS2. Pro forma rozcieńczony EPS rozcieńczony EPS rejestruje pewne opcje - te, które są stare i w pieniądzu Kluczowym wyzwaniem w obliczaniu EPS jest potencjalne rozmycie. W szczególności mamy do czynienia z wybitnymi, ale niewykorzystanymi wariantami, starymi wariantami przyznanymi w poprzednich latach, które mogą być łatwo przekształcone w akcje zwykłe w dowolnym momencie (dotyczy to nie tylko opcji na akcje, ale także długów zamiennych i niektórych instrumentów pochodnych.) Rozwodniony EPS próbuje uchwycić ten potencjalny rozmycie z wykorzystaniem metody skarbowej zilustrowanej poniżej. Nasza hipotetyczna spółka posiada 100 000 akcji zwykłych, ale także 10.000 wybitnych opcji, które są w sumie. Oznacza to, że otrzymali oni 7-ciu wykonywania akcji, ale od tego czasu wzrosła do 20: Podstawowy EPS (akcje zwykłe z zysku netto) jest prosta: 300 000 000 3 000 na akcję. Rozwodniony EPS wykorzystuje metodę kapitału własnego, aby odpowiedzieć na następujące pytanie: hipotetycznie, ile akcji zwykłych byłoby wybitnych, gdyby wszystkie opcje pieniężne były realizowane dzisiaj W powyższym przykładzie powyżej, ćwiczenie mogło dodać 10 000 akcji zwykłych do baza. Jednak symulowane ćwiczenia zapewniły firmie dodatkową gotówkę: przychody z realizacji w wysokości 7 EUR za opcję, a także ulgę podatkową. Korzyść podatkowa to prawdziwa gotówka, ponieważ firma może zmniejszyć dochód do opodatkowania poprzez zysk opcji - w tym przypadku 13 za wykonaną opcję. Dlaczego? Ponieważ IRS będzie zbierać podatki od posiadaczy opcji, którzy będą płacić zwykły podatek dochodowy z tego samego zysku. (Zwróć uwagę, że ulga podatkowa dotyczy niekwalifikowanych opcji na akcje. Tak zwane opcje na akcje motywacyjne (ISO) mogą nie podlegać odliczeniu od podatku dla firmy, ale mniej niż 20 przyznanych opcji to normy ISO). Pozwala sprawdzić, jak stało się 100.000 akcji zwykłych 103,9 tys. Rozwodnionych akcji w ramach metody skarbowej, która, pamiętaj, jest oparta na symulowanych ćwiczeniach. Zakładamy, że wykonujemy 10 000 opcji pieniężnych, które same zwiększają 10.000 akcji zwykłych do bazy. Ale firma odzyskuje dochody z ćwiczeń wynoszące 70 000 (7 sztuk na jedną opcję) i 52 000 (52) (13 zysków x 40 stawki podatkowej 5,20 na jedną opcję). To świetny rabat pieniężny w wysokości 12,20 euro, czyli rzecz biorąc, za opcję za łączną kwotę 122 000. Aby zakończyć symulację, zakładamy, że wszystkie dodatkowe pieniądze są wykorzystywane do odkupienia akcji. Przy obecnej cenie 20 na akcję spółka kupuje 6.100 akcji. Podsumowując, konwersja 10.000 opcji tworzy tylko 3 900 dodatkowych akcji netto (10.000 opcji przeliczonych minus 6.100 akcji odkupu). Oto formuła, w której (M) aktualna cena rynkowa, (E) cena wykonania, (T) stawka podatkowa i (N) liczba wykonanych opcji: Pro Forma EPS rejestruje nowe opcje przyznane w ciągu roku Dokonaliśmy przeglądu stopnia rozwodnienia EPS zawiera wpływ niespłaconych lub starych opcji pieniężnych przyznanych w poprzednich latach. Ale co robimy z opcjami przyznanymi w bieżącym roku podatkowym, które mają zerową wartość wewnętrzną (to znaczy, zakładając, że cena wykonania jest równa cenie akcji), ale są kosztowna, ponieważ mają one wartość czasu. Odpowiadamy, że korzystamy z modelu wyceny opcji w celu oszacowania kosztu utworzenia niepieniężnego kosztu, który zmniejsza osiągnięty dochód netto. Metoda z zapasami skarbowymi zwiększa mianownik wskaźnika EPS poprzez dodanie akcji, przy czym pro forma expensing zmniejsza licznik EPS. (Możesz zobaczyć, jak wyliczanie nie podwoi się, ponieważ niektóre sugerują: rozcieńczony EPS zawiera starą opcję, podczas gdy pro forma expensing zawiera nowe dotacje). Przejmujemy dwa wiodące modele, Black-Scholes i binomial, w kolejnych dwóch ratach ale ich skutkiem jest zwykle opracowanie szacunkowej wartości szacunkowej kosztu, która wynosi od 20 do 50 akcji. Chociaż proponowana zasada rachunkowości wymagająca wyliczenia jest bardzo szczegółowa, nagłówek jest wartością godziwą w dniu przyznania dotacji. Oznacza to, że FASB chce, aby firmy szacowały wartość godziwą opcji w momencie przyznania i zapisywania (rozpoznania) tego kosztu w rachunku zysków i strat. Rozważmy poniższą ilustrację z tą samą hipotetyczną firmą, na którą patrzyliśmy powyżej: (1) Rozwodniony EPS oparty jest na podzieleniu skorygowanego zysku netto na 290 000 w rozbiciu na 103,900 akcji. Jednak w ramach pro forma rozwodniona baza akcji może być inna. Więcej informacji można znaleźć w poniższej uwadze technicznej. Po pierwsze widzimy, że nadal mamy wspólne udziały i rozwodnione akcje, w których rozwodnione akcje symulują wykonywanie wcześniej przyznanych opcji. Po drugie, przyjęliśmy dalej, że w bieżącym roku przyznano 5000 opcji. Przyjmijmy, że nasze wzorce szacują, że są warte 40 z 20 akcji, lub 8 za opcję. Całkowity koszt to 40 000. Po trzecie, ponieważ nasze opcje zdarzają się kamizelce klifowej w ciągu czterech lat, amortyzujemy wydatki w ciągu najbliższych czterech lat. Są to założenia dopasowane do zasad: działanie polega na tym, że nasz pracownik będzie świadczył usługi w okresie nabywania uprawnień, więc wydatki mogą być rozłożone w tym okresie. (Chociaż nie udało się nam tego zilustrować, firmy mogą zredukować koszty w oczekiwaniu na przegraną opcji z powodu zakończeń pracowników. Na przykład firma może przewidzieć, że 20 przyznanych opcji zostanie utraconych i odpowiednio zmniejszy koszt). Nasza obecna roczna koszt dotacji opcji wynosi 10.000, pierwsze 25 z 40.000 wydatków. Nasz skorygowany dochód netto wynosi więc 290 000. Dzielimy to zarówno na akcje zwykłe, jak i rozwodnione, aby wyprodukować drugi zestaw liczb pro forma EPS. Muszą one zostać ujawnione w przypisie i najprawdopodobniej wymagają uznania (w treści sprawozdania z dochodów) za lata obrachunkowe rozpoczynające się po 15 grudnia 2004 r. Finalna uwaga techniczna dla odważnych Istnieje pewna kwestia techniczna: stosując tę ​​samą rozwodnioną bazę akcji do obliczania rozwodnionego EPS (rozliczonego rozwodnionego EPS i pro forma rozwodnionego EPS). Technicznie, w rozbiciu pro forma ESP (pozycja iv w powyższym sprawozdaniu finansowym), podstawę akcjonariatu jest dalej powiększana o liczbę akcji, które można nabyć bez amortyzowanego kosztu odszkodowania (tzn., Oprócz przychodów z wykonywania prac i ulgę podatkową). W związku z tym w pierwszym roku, gdy tylko 10 000 z 40 000 kosztów opcjonalnych zostało obciążonych, pozostałe 30 000 hipotetycznie może odkupić dodatkowe 1500 akcji (30 000 20). To w pierwszym roku - produkuje łączną liczbę rozwodnionych akcji w wysokości 105.400 i rozwodnionego zysku w ujęciu 2,75. Ale w czwartym roku wszystko inne jest równe, to 2,79 powyżej byłoby poprawne, bo już skończymy wydawać 40 000. Należy pamiętać, że stosuje się to tylko do rozcieńczonego EPS pro forma, w przypadku których opłacamy opcje w liczniku Konkluzja Wynagrodzenie to tylko staranne podejście do oszacowania kosztów opcji. Zwolennicy słusznie twierdzą, że opcje są kosztami, a liczysz coś lepiej niż liczyć. Ale nie mogą twierdzić, że szacunki kosztów są dokładne. Rozważmy naszą firmę powyżej. Co zrobić, jeśli gołębi do 6 w przyszłym roku i pozostanie tam Wtedy opcje byłyby zupełnie bezwartościowe, a nasze szacunki wydatków okazały się znacznie przecenione, a nasza EPS byłaby zaniżona. I odwrotnie, jeśli akcje były lepsze niż oczekiwano, nasze kwoty EPS byłyby zawyżone, ponieważ nasz koszt byłby zaniżony. W ostatnim czasie: opcje na akcje są kosztami. Nadszedł czas na debatę nad rozliczaniem opcji na akcje kontrowersje trwały zbyt długo. W rzeczywistości zasada rządząca raportowaniem opcji na akcje wykonawcze sięga 1972 roku, kiedy Rada ds. Zasad Rachunkowości, poprzednik Rady ds. Standardów Rachunkowości Finansowej (FASB), wydała APB 25. Reguła określała, że ​​koszt opcji przyznanych dotacji data powinna być mierzona wewnętrzną wyceną różnicy między aktualną wartością rynkową akcji a ceną wykonania opcji. W ramach tej metody nie przypisano opcji do opcji, gdy ich cena wykonania została ustalona według aktualnej ceny rynkowej. Uzasadnienie reguły było dość proste: ponieważ w momencie przyznania dotacji nie ma pieniędzy, a wydanie opcji na akcje nie jest transakcją istotną ekonomicznie. To, co wielu myśli w tamtym czasie. Co więcej, niewielka teoria lub praktyka była dostępna w 1972 roku, aby pomóc firmom w określaniu wartości takich niezradzonych instrumentów finansowych. APB 25 był przestarzały w ciągu roku. Publikacja w 1973 r. Wzoru Black-Scholesa wywołała ogromny wzrost na rynkach opcji na rynku publicznym, a ruch wzmocniony otwarciem, także w 1973 r., W Chicago Board Options Exchange. Z pewnością nie było przypadkiem, że wzrost rynków opcji obrotu giełdowego odzwierciedlał rosnące wykorzystanie dotacji na akcje w wynagrodzeniu wykonawczym i pracowniczym. Krajowe Centrum Własności Pracowniczych szacuje, że w roku 1990 prawie 10 milionów pracowników otrzymało opcje na akcje w mniej niż milionie. Wkrótce okazało się jasne, zarówno w teorii i praktyce, że opcje dowolnego rodzaju były warte znacznie więcej niż wewnętrzna wartość określona przez APB 25. FASB zapoczątkował przegląd rachunkowości opcji w 1984 r., A po ponad dziesięciu latach podżegania do kontrowersji ostatecznie wydał SFAS 123 w październiku 1995 r. Nie zaleca się jednak, aby firmy nie informowały o kosztach przyznanych opcji i do ustalenia ich wartości godziwej przy użyciu modeli wyceny opcji. Nowy standard był kompromisem, odzwierciedlając intensywne lobbing przez przedsiębiorców i polityków przed obowiązkowym sprawozdawczością. Twierdzili, że opcje dla kadry kierowniczej są jednym z najważniejszych elementów w Ameryce nadzwyczajnym renesansem ekonomicznym, więc każda próba zmiany zasad rachunkowości była dla nich atakiem na Amerykę niezwykle udany model tworzenia nowych firm. Nie ulega wątpliwości, że większość firm zdecydowała się ignorować zalecenie, że tak bardzo się sprzeciwiają i kontynuowała rejestrowanie tylko wartości wewnętrznej w dacie przyznania dotacji, zazwyczaj zerowej, z przyznanych opcji na akcje. Później nadzwyczajny wzrost cen akcji spowodował, że krytycy opcjonalnego wyglądu wyglądali jak sporty sportowe. Ale od czasu katastrofy, debata powróciła z zemsty. Spadek firmowych skandali w zakresie rachunkowości ujawnił w szczególności, jak niewiele obraz ich wyników ekonomicznych wiele firm maluje w swoich sprawozdaniach finansowych. Coraz częściej inwestorzy i organy regulacyjne uznają, że rekompensata oparta na opcjach jest poważnym czynnikiem zakłócającym. Gdyby w AOL Time Warner w 2001 r. Odnotowano na przykład wydatki na akcje pracownicze zgodnie z zaleceniami SFAS 123, wykazałaby stratę operacyjną wynoszącą około 1,7 mld euro, a nie 700 mln przychodów operacyjnych, które faktycznie zgłosiła. Uważamy, że sprawa dotycząca wyczerpania opcji jest przytłaczająca, a na kolejnych stronach analizujemy i odrzucamy główne twierdzenia zgłoszone przez tych, którzy nadal się temu sprzeciwiają. Wykazujemy, że w przeciwieństwie do tych argumentów eksperci, subskrypcja opcji na akcje mają rzeczywiste implikacje w zakresie przepływów pieniężnych, które należy zgłaszać, aby można było obliczyć ilościowo te konsekwencje, że ujawnianie informacji o emocjach nie jest dopuszczalnym substytutem zgłaszania transakcji w dochodach oświadczenie i bilans, a pełne uznanie kosztów opcji nie musi wykraczać poza zachęty do podejmowania przedsięwzięć. Następnie dyskutujemy o tym, jak firmy mogą opowiadać o kosztach opcji w swoich zestawieniach dochodów i bilansach. Upadek 1: Opcje na akcje Nie odzwierciedlaj kosztów rzeczywistych Podstawową zasadą rachunkowości jest to, że sprawozdania finansowe powinny zawierać transakcje o znaczeniu ekonomicznym. Nikt nie wątpi, że transakcje handlowe spełniają to kryterium miliardy dolarów, które są kupowane i sprzedawane codziennie, zarówno na rynku pozagiełdowym, jak i na giełdach. Dla wielu osób opcja przyznania opcji na akcje spółki to inna historia. Te transakcje nie są ekonomicznie znaczące, argumentuje się, ponieważ żadne pieniądze nie zmieniają się w ręce. Tak jak poprzedni prezes American Express, Harvey Golub, w artykule Wall Street Journal z 8 sierpnia 2002 r., Przyznanie opcji na akcje nigdy nie jest kosztem firmy, dlatego nie powinno być nigdy rejestrowane jako koszt w rachunku zysków i strat. To stanowisko opiera się logice ekonomicznej, a nie pod tym względem na zdrowym rozsądku. Na początek transfery wartości nie muszą obejmować transferów środków pieniężnych. Chociaż transakcja obejmująca pokwitowanie lub płatność gotówką jest wystarczająca, aby wygenerować zapisywalną transakcję, nie jest konieczne. Wydarzenia, takie jak wymiana zasobów na aktywa, podpisywanie umowy najmu, świadczenie przyszłych świadczeń emerytalnych lub urlopowych na potrzeby bieżącego zatrudnienia lub pozyskiwanie materiałów na kredyt we wszystkich transakcjach rozliczeniowych spowodowanych aktywacją, ponieważ dotyczą przelewów wartości, mimo że w chwili następuje transakcja. Nawet jeśli pieniądze nie zmieniają się w ręce, wydawanie opcji na akcje dla pracowników ponosi ofiarę gotówki, koszt motywacyjny, który należy rozliczyć. Jeśli firma miałaby przyznawać pracownikom wynagrodzenie, zamiast opcji, wszyscy zgodziliby się, że koszt tej firmy będzie stanowił gotówkę otrzymaną w innym przypadku, gdyby sprzedała akcje po bieżącej cenie rynkowej inwestorom. Jest dokładnie taki sam z opcjami zapasów. Gdy firma przyznaje pracownikom opcje, nie ma możliwości otrzymania środków pieniężnych od subemitentów, którzy mogą skorzystać z tych samych opcji i sprzedawać je na rynku opcji konkurencyjnych inwestorom. Warren Buffett przedstawił ten punkt graficznie w kolumnie Washington Post w kwietniu 2002, kiedy stwierdził: Berkshire Hathaway chętnie otrzyma opcje zamiast pieniędzy na wiele towarów i usług, które sprzedajemy w USA. Udzielanie opcji pracownikom, a nie sprzedawanie ich dostawcom lub inwestorom przez subemitentów, pociąga za sobą rzeczywistą utratę środków pieniężnych na rzecz firmy. Można oczywiście stwierdzić, że kasa zapomniana przez wydawanie opcji pracownikom, a nie sprzedaż ich inwestorom, jest zrównoważona przez środki pieniężne, które firma oszczędza, płacąc pracownikom mniej gotówki. Jak pisze Burton G. Malkiel i William J. Baumol w artykule z czasopisma Wall Street Journal w szeregu szanowanych ekonomistów: "Nowa firma przedsiębiorców" może nie być w stanie zapewnić rekompensat pieniężnych potrzebnych do przyciągnięcia wybitnych pracowników. Zamiast tego może oferować opcje na akcje. Ale Malkiel i Baumol, niestety, nie podążają za ich spostrzeżeniami do logicznego wniosku. Jeśli bowiem koszt opcji na akcje nie jest powszechnie włączony do pomiaru przychodu netto, firmy, które przyznają opcje, będą ponosić koszty rekompensat i nie można porównywać ich rentowności, wydajności i środków zwrotu z kapitału, równoważnych przedsiębiorstw, które w inny sposób uporządkowały swój system rekompensat. Poniższa hipotetyczna ilustracja pokazuje, jak to może się zdarzyć. Wyobraźmy sobie dwie firmy, KapCorp i MerBod, rywalizujące dokładnie w tej samej branży. Dwa różnią się jedynie strukturą pakietów wynagrodzeń pracowników. KapCorp płaci pracownikom 400 tys. Wynagrodzeń w formie gotówki w ciągu roku. Na początku roku wydaje się także, poprzez gwarancję ubezpieczeniową, 100 000 opcji na rynku kapitałowym, których nie można wykonywać przez rok i wymaga, aby jego pracownicy skorzystali z 25 odszkodowań na zakup nowo wydanych opcji. Wypływy pieniężne netto KapCorp to 300 000 (400 000 w kosztach rekompensat, mniej niż 100 000 z tytułu sprzedaży opcji). Metoda MerBods jest nieco inna. Płaca 300 000 pracowników gotówką i wydaje im na początku roku 100 000 nowych opcji (z tym samym rocznym ograniczeniem wysiłkowym). Ekonomicznie obie pozycje są identyczne. Każda firma wypłaciła w sumie 400 000 odszkodowań, każda wydała 100 000 opcji, a dla każdego wypływu środków pieniężnych netto jest 300 000 po otrzymaniu środków pieniężnych otrzymanych z tytułu wystawienia opcji, odejmuje się od środków pieniężnych przeznaczonych na odszkodowanie. Pracownicy obu firm posiadają w ciągu roku takie same 100 000 opcji, które powodują taką samą motywację, zachęty i efekty retencyjne. Jak prawnie uzasadniony jest standard rachunkowości, który pozwala na dwie identyczne ekonomicznie transakcje w celu uzyskania radykalnie odmiennych numerów W przygotowaniu oświadczeń na koniec roku KapCorp pokryje koszty odszkodowania w wysokości 400 000 i wyświetli 100 000 pozycji w bilansie w rachunku zysków i strat. Jeśli koszt opcji wyemitowanych pracownikom nie zostanie rozpoznany jako koszt, MerBod będzie księgować koszt odszkodowania w wysokości tylko 300 000 i nie wykaże żadnych opcji wyemitowanych w bilansie. Przy założeniu identycznych przychodów i kosztów, wygląda na to, że zarobki MerBods wyniosły 100 000 w porównaniu z KapCorps. MerBod wydaje się również posiadać niższą bazę kapitałową niż KapCorp, mimo że wzrost liczby akcji pozostających do spłaty będzie ostatecznie taki sam dla obu firm, jeśli wszystkie opcje są realizowane. W rezultacie niższego kosztu rekompensaty i niższej pozycji kapitałowej, wydajność MerBodów w wyniku większości środków analitycznych będzie znacznie wyższa niż KapCorps. To zniekształcenie jest oczywiście powtarzane co roku, że obie firmy wybierają różne formy rekompensat. Jak prawomocny jest standard rachunkowości, który pozwala na dwie identyczne ekonomicznie transakcje, aby produkować radykalnie różne numery. Upadek 2: Nie można oszacować kosztu opcji na akcje pracowniczych Niektórzy oponenci opcjonalnego wynagrodzenia bronią swojej pozycji na praktycznych, a nie koncepcyjnych podstawach. Mówią, że modele wyceny opcji mogą działać jako wskazówka do wyceny opcji na rynku publicznym. Nie potrafią jednak zdobyć wartości opcji na akcje pracownicze, które są prywatnymi umowami między firmą a pracownikiem o niepłynne instrumenty, których nie można swobodnie sprzedawać, zamienić, zastawiać jako zabezpieczenie lub zabezpieczać. Faktem jest, że w ogóle instrumenty braku płynności zmniejszają jego wartość do posiadacza. Utrata straty płynności nie wpływa jednak na to, co kosztuje emitent, aby utworzyć instrument, chyba że emitent w jakiś sposób skorzysta z braku płynności. A dla opcji na akcje, brak płynnego rynku ma niewielki wpływ na ich wartość dla posiadacza. Wielkim pięknem modeli wyceny opcji jest to, że są one oparte na cechach podstawowych akcji. Właśnie dlatego przyczyniły się one do niezwykłego wzrostu rynków opcji w ciągu ostatnich 30 lat. Cena Black-Scholes opcji równa się wartości portfela zapasów i środków pieniężnych, które są zarządzane dynamicznie, aby spłacić wypłaty do tej opcji. W stanie płynnym inwestor, który w ogóle nie ograniczył się do ryzyka, mógłby całkowicie zabezpieczyć ryzyko opcji i wyodrębnić jego wartość, sprzedając krótko replikujący portfel zapasów i gotówki. W takim przypadku zaniżanie płynności od wartości opcji byłoby minimalne. I to ma zastosowanie nawet wtedy, gdy nie było żadnego rynku obrotu prawą opcją. Zatem brak płynności w rynkach opcji na akcje nie prowadzi sam w sobie do zniżki w wartości opcji. Banki inwestycyjne, banki komercyjne i towarzystwa ubezpieczeniowe wykraczały daleko poza podstawowy, 30-letni model Black-Scholes w celu opracowania podejść do wyceny różnego rodzaju opcji: standardowych. Egzotyczne. Opcje sprzedawane przez pośredników, przez liczniki i na giełdach. Opcje związane z fluktuacjami walut. Opcje wbudowane w skomplikowane papiery wartościowe, takie jak długi wymienne, akcje uprzywilejowane lub dług z możliwością rozliczenia, takie jak kredyty hipoteczne z funkcjami przedpłaty lub limitami stóp procentowych i podłogami. Cały podindustry rozwinął się, aby pomóc jednostkom, firmom i menedżerom rynku pieniężnego kupować i sprzedawać te złożone papiery wartościowe. Obecna technologia finansowa z pewnością umożliwia firmom włączenie wszystkich funkcji opcji akcji pracowniczych do modelu wyceny. Kilka banków inwestycyjnych będzie nawet cytować ceny dla kadry kierowniczej, którzy chcą zabezpieczyć lub sprzedać swoje opcje na akcje, zanim zostaną anulowane, jeśli plan ich firmy przewiduje. Oczywiście, oparte na wzorcu lub underwriter szacuje się, że koszty opcji na akcje pracownicze są mniej precyzyjne niż wypłata gotówkowa lub subskrypcja akcji. Ale sprawozdania finansowe powinny dążyć w przybliżeniu do właściwego odzwierciedlenia rzeczywistości gospodarczej, a nie dokładnie błędnej. Kierownicy zazwyczaj opierają się na szacunkach dotyczących ważnych elementów kosztowych, takich jak amortyzacja urządzeń i urządzeń oraz rezerwy na zobowiązania warunkowe, takie jak przyszłe czyszczenie środowiska i rozliczenia z tytułu odpowiedzialności cywilnej za produkt oraz inne postępowania sądowe. Przy obliczaniu kosztów świadczeń pracowniczych i innych świadczeń emerytalnych, na przykład menedżerowie szacują szacunki aktuarialne dotyczące przyszłych stóp procentowych, wskaźników utrzymania pracowników, dat przejścia na emeryturę pracownika, długowieczności pracowników i ich małżonków, a także eskalacji przyszłych kosztów leczenia. Modele wyceny i bogate doświadczenie pozwalają oszacować koszta opcji na akcje wyemitowanych w danym okresie z dokładnością porównywalną lub większą niż wiele z tych innych pozycji, które pojawiają się już w zestawieniach dochodów i bilansów spółek. Nie wszystkie zarzuty dotyczące korzystania z Black-Scholes i innych modeli wyceny opcji opierają się na trudnościach w szacowaniu kosztu przyznanych opcji. Na przykład John DeLong, w opublikowanym w czerwcu 2002 r. W Instytucie Przedsiębiorczości Konkurencyjności, zatytułowanym "Zastrzeżenia dotyczące opcji na akcje" oraz w nowej ekonomii, dowodził, że nawet jeśli wartość została obliczona według modelu, to obliczenie wymagałoby korekty w celu odzwierciedlenia wartości dla pracownika. Ma tylko połowę racji. Poprzez płacenie pracownikom własnych zasobów lub opcji spółka zmusza ich do posiadania bardzo nie zdywersyfikowanych portfeli finansowych, co wiąże się z ryzykiem związanym z inwestycją pracowników własnych kapitałów ludzkich w firmie. Ponieważ prawie wszyscy ludzie są niechętni do ryzyka, możemy spodziewać się, że pracownicy mają znacznie niższą wartość w swoim pakiecie opcji niż inni, lepiej zdywersyfikowani, inwestorzy. Szacunki wielkości tego kosztu z rabatem na ryzyko dla pracownika, ponieważ czasami określane są od 20 do 50, w zależności od niestabilności zapasów bazowych i stopnia dywersyfikacji portfela pracowników. Istnienie tego kosztu nieścieralnego jest czasami używane do uzasadnienia widocznej ogromnej skali wynagrodzenia opierającego się na opcjach, przekazanym najwyŜszym kadrom kierowniczym. Firma, która pragnie np. Wynagradzać swojego CEO z milionami opcji, wartymi po 1000 na rynku, może (może z pogranicza) powodować, że powinna wydać 2000, a nie 1000 opcji, ponieważ z punktu widzenia prezesów, opcje są warte tylko 500 za każdy. (Przypominamy, że to rozumowanie potwierdza wcześniejszy punkt, że opcje zastępują gotówkę). Choć rozsądne wydaje się uwzględnienie kosztu uwzględnienia kosztów nieważkości przy podejmowaniu decyzji o wysokości wynagrodzenia opartego na kapitale (np. Opcji) kadry kierowniczej płacą pakiet, z pewnością nie jest rozsądne, aby koszt ciężaru wywierał wpływ na sposób, w jaki firmy rejestrują koszty pakietów. Sprawozdania finansowe odzwierciedlają perspektywę ekonomiczną firmy, a nie jednostek (w tym pracowników), z którymi się prowadzi. Gdy firma sprzedaje produkt klientowi, na przykład nie musi sprawdzać, jaki produkt jest dla niego wart. Licza oczekiwaną gotówkę w transakcji jako przychód. Podobnie, gdy przedsiębiorstwo kupuje produkt lub usługę od dostawcy, nie bada, czy zapłacona cena była większa lub mniejsza niż koszt dostawcy, a co dostawca mógł otrzymać, gdyby sprzedał produkt lub usługę gdzie indziej. Firma rejestruje cenę zakupu w postaci gotówki lub ekwiwalentu środków pieniężnych, którą ofiaruje w celu nabycia dobra lub usługi. Załóżmy, że producent odzieży miał zbudować centrum fitness dla swoich pracowników. Firma nie zrobiłaby tego, aby rywalizować z klubami fitness. Budowałoby to centrum w celu generowania większych dochodów z większej produktywności i kreatywności zdrowszych, szczęśliwszych pracowników i zmniejszenia kosztów wynikających z rotacji pracowników i choroby. Kosztem firmy jest oczywiście koszt budowy i utrzymania obiektu, a nie wartość, którą poszczególni pracownicy mogą na nie stać. Koszt centrum fitness jest rejestrowany jako okresowy koszt, luźno dopasowany do przewidywanego wzrostu przychodów i redukcji kosztów związanych z pracownikami. Jedyne rozsądne uzasadnienie, jakie ponieśliśmy za ponoszenie kosztów wykonawczych poniżej ich wartości rynkowej, wynika z faktu, że wiele osób wybiera się podczas urlopu lub jest zbyt wcześnie z powodu awersji do ryzyka pracowników. W tych przypadkach istniejący kapitał akcjonariuszy jest rozwodniony mniej niż w przeciwnym razie, w ogóle lub w ogóle, w konsekwencji obniżając koszt odszkodowania spółki. Chociaż zgadzamy się z podstawową logiką tego argumentu, wpływ przepadku i wczesnego ćwiczenia na teoretyczne wartości może być przesadnie wyolbrzymiony. Rzeczywisty wpływ przekupstwa i wczesnego treningu W przeciwieństwie do wynagrodzenia gotówkowego, nie można przenieść opcji na akcje od osoby, której przyznano nikomu innemu. Nontransferability ma dwa skutki, które łączą się, aby opcje pracownika mniej wartościowe niż konwencjonalne opcje obrotu na rynku. Po pierwsze, pracownicy tracą swoje możliwości, jeśli opuszczają towarzystwo przed przyznaniem opcji. Po drugie, pracownicy mają tendencję do zmniejszania ryzyka, korzystając z opcji nabytych na giełdzie dużo wcześniej niż dobrze zdywersyfikowany inwestor, co zmniejszyłoby potencjał znacznie wyższego wynagrodzenia, gdyby posiadały opcje dojrzałości. Pracownicy z opłaconymi opcjami, które są w pieniądzach, również będą korzystać z nich, gdy zrezygnują, ponieważ większość firm wymaga, aby pracownicy wykorzystywali lub tracili swoje opcje podczas wyjazdu. W obu przypadkach wpływ ekonomiczny na firmę z tytułu opcji jest zmniejszony, ponieważ wartość i względna wielkość istniejących udziałowców są rozwodnione mniej niż mogłyby być, lub w ogóle nie. Uznając rosnące prawdopodobieństwo, że firmy będą musiały dokonać wyboru opcji na akcje, niektórzy przeciwnicy walczą o działanie zbrojeniowe, starając się przekonać standardowych dostawców, aby znacząco zredukować koszt raportowania tych opcji, dyskontując ich wartość, mierząc modele finansowe, aby odzwierciedlić silne prawdopodobieństwo przepadku i wczesnego ćwiczenia. Obecne propozycje tych osób przedstawione przez FASB i IASB pozwolą firmom oszacować odsetek opcji przepadających w okresie nabywania uprawnień i obniżyć koszty dotacji z opcją za tę kwotę. Zamiast używać daty wygaśnięcia okresu ważności opcji w modelu wyceny opcji, propozycje mają umożliwić firmom wykorzystanie spodziewanego okresu życia w celu odzwierciedlenia prawdopodobieństwa wczesnego ćwiczenia. Korzystanie z przewidywanego okresu życia (które firmy mogą oszacować w przybliżeniu do okresu nabywania uprawnień, powiedzmy, cztery lata), a nie na okres umowny, powiedzmy dziesięć lat, znacznie zmniejszy szacowany koszt opcji. Należy dokonać pewnych dostosowań dotyczących przepadku i wczesnego ćwiczenia. Proponowana metoda znacznie przewyższa redukcję kosztów, ponieważ pomija okoliczności, w których opcje najprawdopodobniej zostaną utracone lub wykonane wcześniej. Gdy uwzględnimy te okoliczności, zmniejszenie kosztów opcjonalnych pracowników prawdopodobnie będzie znacznie mniejsze. Po pierwsze, rozważyć przejęcie. Wykorzystanie płaskiego procentu w przypadku przepadków opartych na historycznym lub przyszłym obrocie pracownika jest ważne tylko wtedy, gdy przepadek jest zdarzeniem losowym, takim jak loteria, niezależnie od ceny akcji. W rzeczywistości jednak prawdopodobieństwo przepadku jest negatywnie związane z wartością przejętych opcji, a tym samym samej cenie akcji. Ludzie częściej zostawiają firmę i tracą opcje, gdy cena akcji spadła, a opcje są niewiele warte. Ale jeśli firma zrobiła dobrze, a cena akcji wzrosła znacznie od daty przyznania, opcje staną się znacznie bardziej wartościowe, a pracownicy będą dużo mniej chętni do opuszczenia. Jeśli obrót i przepadek pracowników są bardziej prawdopodobne, gdy opcje są najmniej wartościowe, to niewiele z całkowitych kosztów opcji w dniu przyznania jest zmniejszona ze względu na prawdopodobieństwo przepadku. Argument na wczesne ćwiczenia jest podobny. Zależy to również od przyszłej ceny akcji. Pracownicy będą zwykle ćwiczyć wcześnie, jeśli większość ich majątku jest związana z firmą, muszą dywersyfikować i nie mają innego sposobu na ograniczenie ryzyka związanego z ceną akcji spółki. Starsi kadra kierownicza, z największymi posiadaczami opcji, raczej nie będą w stanie wykorzystać wcześnie i zniszczyć wartość opcji, gdy kurs akcji wzrosł w znacznym stopniu. Często są właścicielami nieograniczonego zapasu, które mogą sprzedawać jako skuteczniejsze sposoby zmniejszenia ryzyka. Lub też mają wystarczająco dużo gotówki, aby zawrzeć umowę z bankiem inwestycyjnym, aby zabezpieczyć pozycje opcji bez wcześniejszego korzystania. Podobnie jak w przypadku funkcji przepadku, obliczanie przewidywanej żywotności bez względu na wielkość posiadanych pracowników, którzy wykonują wcześnie lub na ich zdolność do zabezpieczenia ryzyka za pomocą innych środków znacznie obniży koszty przyznanych opcji. Option-pricing models can be modified to incorporate the influence of stock prices and the magnitude of employees option and stock holdings on the probabilities of forfeiture and early exercise. (See, for example, Mark Rubinsteins Fall 1995 article in the Journal of Derivatives . On the Accounting Valuation of Employee Stock Options.) The actual magnitude of these adjustments needs to be based on specific company data, such as stock price appreciation and distribution of option grants among employees. The adjustments, properly assessed, could turn out to be significantly smaller than the proposed calculations (apparently endorsed by FASB and IASB) would produce. Indeed, for some companies, a calculation that ignores forfeiture and early exercise altogether could come closer to the true cost of options than one that entirely ignores the factors that influence employees forfeiture and early exercise decisions. Fallacy 3: Stock Option Costs Are Already Adequately Disclosed Another argument in defense of the existing approach is that companies already disclose information about the cost of option grants in the footnotes to the financial statements. Investors and analysts who wish to adjust income statements for the cost of options, therefore, have the necessary data readily available. We find that argument hard to swallow. As we have pointed out, it is a fundamental principle of accounting that the income statement and balance sheet should portray a companys underlying economics. Relegating an item of such major economic significance as employee option grants to the footnotes would systematically distort those reports. But even if we were to accept the principle that footnote disclosure is sufficient, in reality we would find it a poor substitute for recognizing the expense directly on the primary statements. For a start, investment analysts, lawyers, and regulators now use electronic databases to calculate profitability ratios based on the numbers in companies audited income statements and balance sheets. An analyst following an individual company, or even a small group of companies, could make adjustments for information disclosed in footnotes. But that would be difficult and costly to do for a large group of companies that had put different sorts of data in various nonstandard formats into footnotes. Clearly, it is much easier to compare companies on a level playing field, where all compensation expenses have been incorporated into the income numbers. Whats more, numbers divulged in footnotes can be less reliable than those disclosed in the primary financial statements. For one thing, executives and auditors typically review supplementary footnotes last and devote less time to them than they do to the numbers in the primary statements. As just one example, the footnote in eBays FY 2000 annual report reveals a weighted average grant-date fair value of options granted during 1999 of 105.03 for a year in which the weighted average exercise price of shares granted was 64.59. Just how the value of options granted can be 63 more than the value of the underlying stock is not obvious. In FY 2000, the same effect was reported: a fair value of options granted of 103.79 with an average exercise price of 62.69. Apparently, this error was finally detected, since the FY 2001 report retroactively adjusted the 1999 and 2000 average grant-date fair values to 40.45 and 41.40, respectively. We believe executives and auditors will exert greater diligence and care in obtaining reliable estimates of the cost of stock options if these figures are included in companies income statements than they currently do for footnote disclosure. Our colleague William Sahlman in his December 2002 HBR article, Expensing Options Solves Nothing, has expressed concern that the wealth of useful information contained in the footnotes about the stock options granted would be lost if options were expensed. But surely recognizing the cost of options in the income statement does not preclude continuing to provide a footnote that explains the underlying distribution of grants and the methodology and parameter inputs used to calculate the cost of the stock options. Some critics of stock option expensing argue, as venture capitalist John Doerr and FedEx CEO Frederick Smith did in an April 5, 2002, New York Times column, that if expensing were required, the impact of options would be counted twice in the earnings per share: first as a potential dilution of the earnings, by increasing the shares outstanding, and second as a charge against reported earnings. The result would be inaccurate and misleading earnings per share. We have several difficulties with this argument. First, option costs only enter into a (GAAP-based) diluted earnings-per-share calculation when the current market price exceeds the option exercise price. Thus, fully diluted EPS numbers still ignore all the costs of options that are nearly in the money or could become in the money if the stock price increased significantly in the near term. Second, relegating the determination of the economic impact of stock option grants solely to an EPS calculation greatly distorts the measurement of reported income, would not be adjusted to reflect the economic impact of option costs. These measures are more significant summaries of the change in economic value of a company than the prorated distribution of this income to individual shareholders revealed in the EPS measure. This becomes eminently clear when taken to its logical absurdity: Suppose companies were to compensate all their suppliersof materials, labor, energy, and purchased serviceswith stock options rather than with cash and avoid all expense recognition in their income statement. Their income and their profitability measures would all be so grossly inflated as to be useless for analytic purposes only the EPS number would pick up any economic effect from the option grants. Our biggest objection to this spurious claim, however, is that even a calculation of fully diluted EPS does not fully reflect the economic impact of stock option grants. The following hypothetical example illustrates the problems, though for purposes of simplicity we will use grants of shares instead of options. The reasoning is exactly the same for both cases. Lets say that each of our two hypothetical companies, KapCorp and MerBod, has 8,000 shares outstanding, no debt, and annual revenue this year of 100,000. KapCorp decides to pay its employees and suppliers 90,000 in cash and has no other expenses. MerBod, however, compensates its employees and suppliers with 80,000 in cash and 2,000 shares of stock, at an average market price of 5 per share. The cost to each company is the same: 90,000. But their net income and EPS numbers are very different. KapCorps net income before taxes is 10,000, or 1.25 per share. By contrast, MerBods reported net income (which ignores the cost of the equity granted to employees and suppliers) is 20,000, and its EPS is 2.00 (which takes into account the new shares issued). Of course, the two companies now have different cash balances and numbers of shares outstanding with a claim on them. But KapCorp can eliminate that discrepancy by issuing 2,000 shares of stock in the market during the year at an average selling price of 5 per share. Now both companies have closing cash balances of 20,000 and 10,000 shares outstanding. Under current accounting rules, however, this transaction only exacerbates the gap between the EPS numbers. KapCorps reported income remains 10,000, since the additional 10,000 value gained from the sale of the shares is not reported in net income, but its EPS denominator has increased from 8,000 to 10,000. Consequently, KapCorp now reports an EPS of 1.00 to MerBods 2.00, even though their economic positions are identical: 10,000 shares outstanding and increased cash balances of 20,000. The people claiming that options expensing creates a double-counting problem are themselves creating a smoke screen to hide the income-distorting effects of stock option grants. The people claiming that options expensing creates a double-counting problem are themselves creating a smoke screen to hide the income-distorting effects of stock option grants. Indeed, if we say that the fully diluted EPS figure is the right way to disclose the impact of share options, then we should immediately change the current accounting rules for situations when companies issue common stock, convertible preferred stock, or convertible bonds to pay for services or assets. At present, when these transactions occur, the cost is measured by the fair market value of the consideration involved. Why should options be treated differently Fallacy 4: Expensing Stock Options Will Hurt Young Businesses Opponents of expensing options also claim that doing so will be a hardship for entrepreneurial high-tech firms that do not have the cash to attract and retain the engineers and executives who translate entrepreneurial ideas into profitable, long-term growth. This argument is flawed on a number of levels. For a start, the people who claim that option expensing will harm entrepreneurial incentives are often the same people who claim that current disclosure is adequate for communicating the economics of stock option grants. The two positions are clearly contradictory. If current disclosure is sufficient, then moving the cost from a footnote to the balance sheet and income statement will have no market effect. But to argue that proper costing of stock options would have a significant adverse impact on companies that make extensive use of them is to admit that the economics of stock options, as currently disclosed in footnotes, are not fully reflected in companies market prices. More seriously, however, the claim simply ignores the fact that a lack of cash need not be a barrier to compensating executives. Rather than issuing options directly to employees, companies can always issue them to underwriters and then pay their employees out of the money received for those options. Considering that the market systematically puts a higher value on options than employees do, companies are likely to end up with more cash from the sale of externally issued options (which carry with them no deadweight costs) than they would by granting options to employees in lieu of higher salaries. Even privately held companies that raise funds through angel and venture capital investors can take this approach. The same procedures used to place a value on a privately held company can be used to estimate the value of its options, enabling external investors to provide cash for options about as readily as they provide cash for stock. Thats not to say, of course, that entrepreneurs should never get option grants. Venture capital investors will always want employees to be compensated with some stock options in lieu of cash to be assured that the employees have some skin in the game and so are more likely to be honest when they tout their companys prospects to providers of new capital. But that does not preclude also raising cash by selling options externally to pay a large part of the cash compensation to employees. We certainly recognize the vitality and wealth that entrepreneurial ventures, particularly those in the high-tech sector, bring to the U. S. economy. A strong case can be made for creating public policies that actively assist these companies in their early stages, or even in their more established stages. The nation should definitely consider a regulation that makes entrepreneurial, job-creating companies healthier and more competitive by changing something as simple as an accounting journal entry. But we have to question the effectiveness of the current rule, which essentially makes the benefits from a deliberate accounting distortion proportional to companies use of one particular form of employee compensation. After all, some entrepreneurial, job-creating companies might benefit from picking other forms of incentive compensation that arguably do a better job of aligning executive and shareholder interests than conventional stock options do. Indexed or performance options, for example, ensure that management is not rewarded just for being in the right place at the right time or penalized just for being in the wrong place at the wrong time. A strong case can also be made for the superiority of properly designed restricted stock grants and deferred cash payments. Yet current accounting standards require that these, and virtually all other compensation alternatives, be expensed. Are companies that choose those alternatives any less deserving of an accounting subsidy than Microsoft, which, having granted 300 million options in 2001 alone, is by far the largest issuer of stock options A less distorting approach for delivering an accounting subsidy to entrepreneurial ventures would simply be to allow them to defer some percentage of their total employee compensation for some number of years, which could be indefinitelyjust as companies granting stock options do now. That way, companies could get the supposed accounting benefits from not having to report a portion of their compensation costs no matter what form that compensation might take. What Will Expensing Involve Although the economic arguments in favor of reporting stock option grants on the principal financial statements seem to us to be overwhelming, we do recognize that expensing poses challenges. For a start, the benefits accruing to the company from issuing stock options occur in future periods, in the form of increased cash flows generated by its option motivated and retained employees. The fundamental matching principle of accounting requires that the costs of generating those higher revenues be recognized at the same time the revenues are recorded. This is why companies match the cost of multiperiod assets such as plant and equipment with the revenues these assets produce over their economic lives. In some cases, the match can be based on estimates of the future cash flows. In expensing capitalized software-development costs, for instance, managers match the costs against a predicted pattern of benefits accrued from selling the software. In the case of options, however, managers would have to estimate an equivalent pattern of benefits arising from their own decisions and activities. That would likely introduce significant measurement error and provide opportunities for managers to bias their estimates. We therefore believe that using a standard straight-line amortization formula will reduce measurement error and management bias despite some loss of accuracy. The obvious period for the amortization is the useful economic life of the granted option, probably best measured by the vesting period. Thus, for an option vesting in four years, 148 of the cost of the option would be expensed through the income statement in each month until the option vests. This would treat employee option compensation costs the same way the costs of plant and equipment or inventory are treated when they are acquired through equity instruments, such as in an acquisition. In addition to being reported on the income statement, the option grant should also appear on the balance sheet. In our opinion, the cost of options issued represents an increase in shareholders equity at the time of grant and should be reported as paid-in capital. Some experts argue that stock options are more like contingent liability than equity transactions since their ultimate cost to the company cannot be determined until employees either exercise or forfeit their options. This argument, of course, ignores the considerable economic value the company has sacrificed at time of grant. Whats more, a contingent liability is usually recognized as an expense when it is possible to estimate its value and the liability is likely to be incurred. At time of grant, both these conditions are met. The value transfer is not just probable it is certain. The company has granted employees an equity security that could have been issued to investors and suppliers who would have given cash, goods, and services in return. The amount sacrificed can also be estimated, using option-pricing models or independent estimates from investment banks. There has to be, of course, an offsetting entry on the asset side of the balance sheet. FASB, in its exposure draft on stock option accounting in 1994, proposed that at time of grant an asset called prepaid compensation expense be recognized, a recommendation we endorse. FASB, however, subsequently retracted its proposal in the face of criticism that since employees can quit at any time, treating their deferred compensation as an asset would violate the principle that a company must always have legal control over the assets it reports. We feel that FASB capitulated too easily to this argument. The firm does have an asset because of the option grantpresumably a loyal, motivated employee. Even though the firm does not control the asset in a legal sense, it does capture the benefits. FASBs concession on this issue subverted substance to form. Finally, there is the issue of whether to allow companies to revise the income number theyve reported after the grants have been issued. Some commentators argue that any recorded stock option compensation expense should be reversed if employees forfeit the options by leaving the company before vesting or if their options expire unexercised. But if companies were to mark compensation expense downward when employees forfeit their options, should they not also mark it up when the share price rises, thereby increasing the market value of the options Clearly, this can get complicated, and it comes as no surprise that neither FASB nor IASB recommends any kind of postgrant accounting revisions, since that would open up the question of whether to use mark-to-market accounting for all types of assets and liabilities, not just share options. At this time, we dont have strong feelings about whether the benefits from mark-to-market accounting for stock options exceed the costs. But we would point out that people who object to estimating the cost of options granted at time of issue should be even less enthusiastic about reestimating their options cost each quarter. We recognize that options are a powerful incentive, and we believe that all companies should consider them in deciding how to attract and retain talent and align the interests of managers and owners. But we also believe that failing to record a transaction that creates such powerful effects is economically indefensible and encourages companies to favor options over alternative compensation methods. It is not the proper role of accounting standards to distort executive and employee compensation by subsidizing one form of compensation relative to all others. Companies should choose compensation methods according to their economic benefitsnot the way they are reported. It is not the proper role of accounting standards to distort executive and employee compensation by subsidizing one form of compensation relative to all others. A version of this article appeared in the March 2003 issue of Harvard Business Review. How to Expense Employee Stock Options Sometimes for compensation, an employer will provide an employee with stock options. Stock options are an option to buy stock in the corporation at a future date for a set price. If the set price is less than the market value of the stock, then the employee will exercise his stock options. If the set price is more than the market value of the stock, then the employee will let his stock options expire. As an example, a company offers stock options due in three years. The stock options are for working the next three years. The stock options have a total value of 150,000. The stock option is for 50,000 shares of stock at a purchase price of 10. The stocks par value is 1. Debit Compensation Expense and credit Additional Paid-In Capital for Stock Options to record granting the stock options. The expense should be matched to the work completed. In our example, debit Compensation Expense 50,000 and credit Additional Paid-In Capital for Stock Options 50,000. Repeat this entry for each year. The amount is 50,000 instead of 150,000 because the stock options are for three years of compensation, so 150,000 divided by 3 years equals 50,000 per year. Record the journal entry for exercising the stock option, if they are exercised. Debit Cash Received and Additional Paid-In Capital for Stock Options. Cash Received equals the amount of cash received for the stock, 500,000 in the example and Additional Paid-In Capital for Stock Options equals the amount first recorded, 150,000 in the example. Credit Common Stock by the par value times the number of stock issued, 50,000 in the example, and Additional Paid-in Capital in Excess of Par by the amount needed to balance the journal entry, 600,000 in the example. Record the journal entry to record the expiration of the options if they expire. Debit Additional Paid-In Capital for Stock Options, 50,000 in the example, and credit Additional Paid-In Capital for Expired Stock Options, 50,000.

No comments:

Post a Comment